co nowego...
Data dodania: 2013-01-07
Przez kilka dni sprzątałem domek po wojnie z wełną mineralną. Można powiedzieć, że jestem gotowy na instalację
elektryczną. Czytam ,rozpytuję, szperam po necie – jednym słowem przygotowuję się merytorycznie do kabelków, puszek itd.
Ukochana małżonka dzielnie walczy z łazienkami – jakie płytki co gdzie i w ogóle. Na ten czas się nie wtrącam.
W sobotę planujemy małą objazdówkę po salonach z płytkami może jakaś inspiracja się nasunie.
To na razie tyle – byle do przodu
Czuwaj....
Zima wymalowała nam piękne żaluzje na drzwiach:-)
a tutaj ocieplony stryszek